Czy dziesiątki tysięcy zabitych w atomowym bombardowaniu Hiroszimy i drugie tyle tych, którzy zginęli w Nagasaki, ocaliło życie setkom tysięcy, a może nawet milionom Amerykanów i Japończyków, którzy padliby ofiarą walk na macierzystych Wyspach Japońskich? Nie brakuje takich, którzy - choć dostrzegają moralny ciężar tej decyzji - uważają, że była uzasadniona. Są też tacy, którzy nie mają wątpliwości, że Japonia i tak by upadła. Co by było, gdyby 75 lat temu Stany Zjednoczone nie użyły broni atomowej jako jedyne mocarstwo w historii?