Akurat Bałtyk jest bardzo ważny, bo idzie przez niego 40 procent całego handlu rosyjską ropą - mówiła Ewa Galica w programie "Superwizjer. Podcast" w TVN24+. Autorka filmu dokumentalnego "Flota cieni" dla "Superwizjera" opowiedziała o tym, jak po wprowadzeniu limitu na rosyjską ropę w 2022 roku pojawiła się na Morzu Bałtyckim tak zwana flota cieni. Teraz, po wszystkich sankcjach, szacuje się, że jest to około tysiąc tankowców. Transportują one surowiec, który jest głównym filarem rosyjskiej gospodarki i dzięki niemu Rosja może finansować swoją armię. - Widziałam w praktyce, że ten limit cen nie jest stosowany, ponieważ tankowce floty cieni transportują ropę, która jest sprzedawana powyżej limitu cen - wspomniała. Reporterka opowiedziała, że wspomniane jednostki, by uniknąć sankcji, płyną z ropą do Indii, a następnie znów do Europy, gdzie ropa jest już odbierana jako surowiec płynący z Indii. - To jest takie "pranie" ropy, sposób na ominięcie tych wszystkich obostrzeń - dodała. Galica wspominała również o tym, że "wystarczy jeden statek do katastrofy", jak w grudniu 2024 na Morzu Czarnym, kiedy 3700 ton mazutu zanieczyściło środowisko. - Wystarczy jeden tankowiec, który będzie w złej kondycji, żebyśmy my wszyscy byli w poważnej sytuacji - kontynuowała.